czwartek, 14 czerwca 2012

spotkanie


Jego oczy lekko zmrużone w uśmiechu, jej - jeszcze niepewny - uśmiech w odpowiedzi.... i te kilka sekund, jakie dzieliły ich od namiętnego pocałunku zastępującego wszystkie zbędne słowa.
Przygarnął ją do siebie mocno, niemal brutalnie, jakby chciał bez słów powiedzieć, że należy tylko do niego i tylko to się teraz liczy. Nie opierała się, przylgnęła do niego całym ciałem, wsuwając mu dłonie pod koszulę i pozwalając im wędrować po jego plecach.
Po dobrych kilku chwilach delikatnie odsunął ją od siebie i spojrzał jej poważnie w oczy, jakby szukając odpowiedzi na pytanie, którego nie było trzeba zadawać. Skinęła lekko głową, a błyszczące podnieceniem oczy i przyspieszony oddech mówiły więcej niż słowa.   
 Przez sekundę patrzyli na siebie bez słów, po czym niemal jednocześnie rzucili się na siebie nawzajem.
Całowali się dziko, zdzierając z siebie ubrania. Zaklął cicho, gdy zapięcie jej bluzki stawiało większy opór niż powinno... aż w koncu niecierpliwie je rozdarł, a guziki z cichym stukiem rozsypały się po podłodze, uwalniając spod materiału spragnione pieszczot piersi okryte teraz jedynie koronkowym stanikiem. Ona tymczasem zręcznie rozpięła jego koszulę i syciła dłonie dotykiem jego gorącej skóry, jakby chciała się wręcz w nią wtopić.
Nie przerywając pocałunku pokierowała go w stronę łóżka i lekko popchnęła, przewracając na poduszki. Przez chwilę po prostu stała, karmiąc się widokiem półnagiego, rozpalonego mężczyzny - TEGO mężczyzny - wydającego się w tej chwili całkowicie zależnym od niej i jej żądzy. Zbyt długo jednak na to czekała, żeby marnować więcej czasu. Powolnym, kocim ruchem weszła na łóżko, na niego, delikatnie - niby przypadkiem - ocierając się o jakże wymowne wybrzuszenie w jego spodniach. Nachyliła się, by szepnąć mu coś do ucha, a on błyskawicznie wykorzystał sytuację i objął dłońmi jej piersi, lekko ściskając sutki przez cienki materiał stanika. Jęknęła cicho, delikatnie polizała go po uchu i zaczęła zsuwać się niżej, powoli uciekając z zasięgu jego dłoni. Zatrzymała się na dłużej przy sutkach, liżąc je i przygryzając, co uwielbiała robić, a i jemu wydawało się to sprawiać ogromną przyjemność. Gdy dotarła do paska spodni spojrzała mu w oczy z nadzieją, że on dostrzeże w nich to, jak bardzo tego pragnie i na to czeka... od tak dawna.
Niecierpliwie rozpięła jego spodnie i z satysfakcją zauważyła, że nie tylko ona postanowiła pojawić się na tym spotkaniu bez bielizny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz